Dziś premiera publikacji: "Etat, biznes tradycyjny czy marketing sieciowy?"
Zaskakujące fakty na temat alternatywnych sposobów zarabiania
Oto:
MLM widziany oczami 2 Top Liderów firmy Oriflame Poland, którzy zbudowali ogromne organizacje przy współpracy z tą firmą i osiągają ponad 10 mln zł obrotu rocznie
Kamila Molińska i Roman Hadasik są współzałożycielami pierwszych w Polsce studiów podyplomowych dla branży marketingu sieciowego, przy współpracy
z Wyższą Szkołą Bankową.
Masz przed sobą drugie, poprawione wydanie pierwszej w Polsce książki napisanej przez tych praktyków marketingu bezpośredniego. Jej pierwsze wydanie spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem i wciąż jest na nią popyt.
z Wyższą Szkołą Bankową.
Masz przed sobą drugie, poprawione wydanie pierwszej w Polsce książki napisanej przez tych praktyków marketingu bezpośredniego. Jej pierwsze wydanie spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem i wciąż jest na nią popyt.
A co znajdziesz w książce?
Między innymi:
- Co Ci grozi, gdy nie zwracasz uwagi na wszystkie fakty na temat MLM.
- Jak to możliwe, że bez względu na to, co myślisz, już angażujesz się w tę działalność, tylko jeszcze nikt Ci za to nie płaci!
- Ile naprawdę możesz zarobić, startując DZIŚ w Network Marketingu?
- Bajki Kamili, czyli co głupiego ludzie wymyślają na temat MLM?
- Jak to możliwe, że nie musisz ani umieć, ani lubić sprzedawać, by zajść bardzo daleko w tym nietypowym biznesie?
- Dowiesz się, czym naprawdę różni się MLM od pracy na etacie i własnego biznesu. To Cię zaskoczy.
- Poznasz 4 jedyne klucze do sukcesu w tej branży, dzięki czemu dowiesz się, jak podjąć najbardziej rozsądną decyzję o ewentualnej współpracy.
FRAGMENT PUBLIKACJI "Etat, biznes tradycyjny czy marketing sieciowy?"
Roman: Jaką odpowiedź słyszysz najczęściej, kiedy proponujesz marketing sieciowy?
Kamila: „To raczej nie dla mnie. Ja szukam czegoś stałego”.
Roman: Mam to samo. Przydałaby się wreszcie jakaś definicja
tego „czegoś stałego”. Masz jakiś pomysł, jak określić to „coś
stałego”?
Kamila: Chyba chodzi o pewien rodzaj „stałego łącza” — do
godzin pracy i wynagrodzenia.
Roman: Dobre porównanie. Bez dostępu do internetu nie
sposób funkcjonować w obecnych czasach, więc tym łatwiej
sobie wyobrazić sytuację, kiedy traci się do niego dostęp
oraz sytuację, kiedy dostaje się wypowiedzenie — odmowę
dostępu do wynagrodzenia.
Kamila: Brak stałego dostępu do internetu to dramat. Można
go tylko porównać do zamknięcia wszystkich sklepów z butami.
Dlatego też proponujemy podłączenie się do łącza o nazwie
STAŁY DOCHÓD, które skutecznie zabezpiecza cię przed
wszelkimi awariami związanymi z brakiem czasowego finansowego zasilania. Warto go sobie zafundować. Stałe może być moim zdaniem tylko to, co zależy przede wszystkim ode mnie. Etat, wbrew pozorom, takim stałym łączem nie jest. Im mam na coś mniejszy wpływ, tym trudniej to określić jako stałe.
Roman: Trafiłaś w sedno! Stały dochód to zdecydowanie „coś
bardziej stałego” niż „stała praca”. Dużo bardziej pewne łącze
i o dużo większej przepustowości finansowego strumienia.
Każdy może go sobie stworzyć samemu, chociażby przez założenie własnej firmy, podłączenie się do firmy marketingu
sieciowego lub mądre inwestowanie.
Kamila: Jeszcze lepszym pomysłem jest podłączenie się do
kilku źródeł zasilania finansowego naraz (na przykład marketing
sieciowy + inwestowanie). Jedno łącze to zawsze ryzykowna
sprawa.
Roman: Cieszę się, że to powiedziałaś. Planowanie kariery,
opierając się na byciu asystentką lub sekretarką przez całe
życie jest tego najlepszym przykładem.
Każda struktura firmy, przedsięwzięcia lub organizacji przypomina swoim kształtem trójkąt.
Na jego wierzchołku znajdziesz właściciela, dyrektorów, niżej kadrę zarządzającą, a na samym dole pracowników.
Jeżeli zgodziłeś się z tym zdaniem, to jesteś w błędzie, podobnie jak większość osób pytanych o to, kto jest na dole firmy.
Podstawą każdej struktury są bowiem zawsze klienci, podatnicy, członkowie itd. Gdyby nie kupujący produkty, płacący podatki lub składki, cała reszta pracowników, kierowników, urzędników lub kogokolwiek łącznie z samym wierzchołkiem musiałaby sobie szukać innej struktury, w której mogłaby pracować, zarabiać lub działać. Każda firma ma pewną i stabilną pozycję na rynku, jeżeli działania jej struktury są skierowane na klientów, czyli na zbudowanie solidnej podstawy trójkąta.
Firma, która nie potrafi znaleźć odpowiednio dużej liczby
kupujących, będzie trójkątem z wąską podstawą i może się
szybko wywrócić (zbankrutować). Pod tym względem tradycyjna firma nie różni się niczym od firmy marketingu sieciowego.
Obydwie z zewnątrz mają ten sam kształt. Różnią się jednak zdecydowanie od wewnątrz.
W tym rozdziale przedstawimy ci trzy podstawowe różnice pomiędzy „robieniem kariery” w trójkącie, który opiera się
na umowie o pracę i w trójkącie opierającym się na marketingu
sieciowym.
Czym się różni marketing sieciowy
od pracy na etacie?
5
Różnica pierwsza
Jak wygląda START w przypadku pracy na etacie, a jak w działalności w marketingu sieciowym?
• Etat. W tradycyjnej firmie zawsze na dzień dobry zapytają
cię o wykształcenie, znajomość języków obcych, ukończone
kursy i szkolenia oraz wiele innych kwestii. Gdyby jeszcze wynagrodzenie było równie wysokie jak oczekiwania pracodawcy, to można by było na ten niezbędny proces machnąć ręką. Tak jednak niestety się nie dzieje. Jedni startują
od samej podstawy trójkąta, a inni z tymi samymi kwalifikacjami zaczynają wyżej. Są też tacy, którzy żadnej szansy nie dostają.
• Marketing sieciowy. W marketingu sieciowym wszyscy startują z tego samego poziomu. Nikomu na początku nie odbiera się szansy na zrobienie kariery. Twoje wykształcenie
i doświadczenie mogą ci w tym pomóc, ale ich brak nie odbiera ci żadnych możliwości. Niezależnie od tego, czy masz lat pięćdziesiąt czy osiemnaście, znasz pięć języków lub żadnego, to i tak wystartujesz tak jak wszyscy — z tego samego poziomu. Wykupując swój numer rejestracyjny, otrzymasz
materiały informacyjne i przywilej kupowania w cenach hurtowych.
Zostaniesz na początek dobrze poinformowanym i uprzywilejowanym klientem. Możesz, a czasami nawet powinieneś na tym poprzestać. Szczególnie w sytuacji, jeżeli
nie polubisz produktów firmy ani jej planu marketingowego.
Polecać innym coś, do czego nie jesteś przekonany, to ostatnia
rzecz, do której chcielibyśmy cię namawiać. Jeżeli jednak
polubisz firmę i jej produkty, to rozważ koniecznie rozpoczęcie
wędrówki w górę trójkąta.
„W marketingu sieciowym wszyscy startują z tego samego poziomu. Nikomu nie odbiera się szansy na zrobienie kariery na starcie. twoje wykształcenie i doświadczenie mogą ci pomóc w karierze, ale ich ewentualny brak nie odbiera ci żadnych możliwości”.
Roman: Czasami spotykam się ze stwierdzeniami, że „przecież
nie będę na kogoś pracował”.
Kamila: Ja najczęściej słyszę je z ust osób, które właśnie na
kogoś pracują. Po to przecież właściciele firm zatrudniają kadrę, aby ta za możliwie najmniejsze wynagrodzenie wykonała pracę, która potrzebna jest właścicielowi firmy do rozwoju i wzbogacenia się. Dodatkowo przełożeni rzadko są zainteresowani tym, abyś ktoś „z dołu” piął się „do góry” szybciej od nich.
Roman: W marketingu sieciowym sytuacja jest inna. Zdecydowanie bardziej sprawiedliwa. Osoba, która wprowadza
cię do firmy, otrzymuje procent od twoich obrotów. Jest więc
szczególnie zmotywowana, abyś zarabiał najwięcej jak to tylko
możliwe i w najlepszy ze znanych jej sposobów stara ci się
w tym pomóc. Osiągnie sukces tylko wtedy, gdy tobie pomoże
osiągnąć twój. Czy może być coś bardziej uczciwego?
Różnica druga
Jak wygląda KARIERA w jednym i w drugim przypadku?
Droga na szczyt w strukturze sieciowej pod jednym względem
nie różni się od tradycyjnej ścieżki kariery. Obydwie nie są usłane różami. Wymagają zaangażowania, doświadczenia,
umiejętności, a czasem nawet zwykłego szczęścia. Warto się
przyjrzeć zestawieniu poniżej, aby wiedzieć, w jakich okolicznościach przyjdzie ci swoje zaangażowanie, doświadczenie i umiejętności wykorzystywać.
Roman: Wyobraź sobie, że mając umowę o pracę, masz
wszystkiego chwilowo dość. Chcesz pojechać na dwa lata na
ryby do Norwegii. Przychodzisz do szefa i mówisz, że od jutra
zastąpi cię na stanowisku szefa działu marketingu twój syn.
Właśnie zdał maturę, wybiera się na zaoczne studia i taka
praktyka dobrze mu zrobi. Jak myślisz, który z poniższych wariantów reakcji jest najbardziej prawdopodobny:
a. Szef jest zdziwiony, bo do tej pory myślał, że wszystko
z tobą w porządku.
b. Zapyta, czemu akurat do Norwegii.
c. Chce jechać z tobą, a swoje miejsce w firmie postanawia
przekazać żonie.
Kamila: Ja? Na dwa lata na ryby? Zwariowałeś!? Czy ja za
karę żyję? Nie potrafię sobie tego wyobrazić.
Roman: Nawet o tym nie pomyślałem. Ty byś się zaczęła nudzić już po pięciu minutach. Pewnie już na etapie wybierania
wędki w sklepie.
Kamila: To prawda. Wciąż szukam nowych wrażeń, ale akurat
dochód, który by się pojawiał stale przez dwa lata, mimo że nic nie robię, nie wydaje mi się zbyt nudny…
Roman: Nuda nudą, żarty żartami, ale taka sytuacja w marketingu sieciowym jest jak najbardziej możliwa. Najlepiej ilustrują ją informacje zawarte w tabeli powyżej.
Różnica trzecia
Co cię czeka na ZAKOŃCZENIE kariery?
Koniec wieńczy dzieło. Zaczynaj z wizją końca. Można by tak
jeszcze wyliczać przez dłuższą chwilę. Wszystko w życiu ma
kiedyś swój kres i stąd pewnie bierze się mnogość powiedzeń
na ten temat. Warto tak postępować, aby zakończenie
kariery było zawsze miłym zwieńczeniem pewnego etapu
w naszym życiu.
Z reguły rozstania z firmą do łatwych i miłych chwil nie należą.
Już pewnie się domyślasz, że w marketingu sieciowym
jest inaczej. Z prostej przyczyny: bo nie ma tradycyjnych rozstań.
Wszystkich zaniepokojonych ostatnim zdaniem od razu uspokajamy. Jak się ktoś bardzo uprze i złoży rezygnację, firma oczywiście to uszanuje.
Jeżeli jednak się znudzisz, rozleniwisz albo zajmiesz się
czymś innym, to nikt ci rezygnacji do podpisania nie podsunie
i dalszego otrzymywania profitów z tytułu tego, co zbudowałeś,
nie pozbawi.
Skoro inni dalej z tytułu twojej rekomendacji kupują produkty firmy, to będziesz w dalszym ciągu otrzymywał prowizje. Taka sytuacja nie jest niczym szczególnym.
Ona jest podstawowym i najważniejszym argumentem przemawiającym za podjęciem współpracy z firmą marketingu sieciowego. Nie ma chyba takiej drugiej możliwości, która pozwalałaby bez znacznej finansowej inwestycji z twojej strony uzyskać w relatywnie krótkim okresie stały dochód i otrzymywać go dalej, także w sytuacji, kiedy nie będziesz mógł już dłużej pracować. W zależności od twojego tempa pracy
i skuteczności marketing sieciowy stwarza ci taką możliwość po kilkunastu, a nawet już po kilku latach efektywnej działalności.
Numer rejestracyjny można przekazać lub można go odziedziczyć. Nie musisz się martwić o to, że twoja rezygnacja ze współpracy oznacza również rezygnację z pieniędzy. Każdy z nas zamienia swój czas na pieniądze. Z tą tylko różnicą, że kierowca, lekarz, przedstawiciel handlowy, kiedy przestają pracować, przestają z reguły otrzymywać wynagrodzenie. W marketingu sieciowym jest inaczej. Podejmuje się działalność, żeby kiedyś dochody bez naszej aktywności utrzymywały się, a nawet rosły.
Kamila: Tak się zastanawiam nad tym, co piszemy i wygląda
na to, że staramy się jak tylko możemy, by obrzydzić ludziom
pracę na etacie. Nie należę jednak do tego grona, które twierdzi, że jeśli ktoś pracuje w ten sposób, to nic w życiu nie osiągnie.
Jednak, jak każda sroczka, swój ogonek chwalę.
Roman: Masz rację. Nasza książka jest po to, aby ktoś, wybierając wśród różnych możliwości zarabiania na życie, brał pod rozwagę również opcję, którą my wybraliśmy. Moi rodzice
przepracowali całe swoje życie w jednym miejscu. Teraz każdy,
kto wchodzi w dorosłe życie, powinien się liczyć z tym, że
przyjdzie mu zmienić to miejsce być może kilkanaście razy.
Jedynym „czymś stałym” i niezmiennym jest… zmiana. Jeżeli
ktoś bardzo lubi zmieniać pracę, to faktycznie, niepotrzebnie
go przekonujemy. Jeśli jest odwrotnie i ktoś pragnie stabilizacji, to paradoksalnie właśnie my mamy prawo przekonywać go do jej szukania tam, gdzie jesteśmy.
Kamila: Tym bardziej że nawet dla tych, którzy szukają jedynie
zajęcia na teraz, nie myśląc kategoriami, „co się będzie
działo ze mną za kilkanaście lat”, MLM jest idealnym rozwiązaniem.
Jeśli potraktują go jako dodatkowe zajęcie, przy systematycznym działaniu, ich dochody będą stale wzrastać.
Roman: To ciekawe spostrzeżenie. W marketingu sieciowym,
wykonując stale to samo, możesz otrzymywać coraz większy
stały dochód.
Kamila: Jeżeli czymś stałym i nieuniknionym w życiu są jedynie zmiany, ale mają one dotyczyć wzrostu moich dochodów, to nie mam nic przeciwko nawet największej ich dynamice.
Trudno o lepszą perspektywę niż działalność ze stałym wzrostem dochodów. Taką definicję marketingu sieciowego chyba nawet najbardziej oddany fan „pracy etatowej” powinien

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz